Aktywistki z przychodni aborcyjnej AboTak skarżą się na protesty działaczy prolife, organizowane przed placówką. Zarzucają rządzącym bierność i zapowiadają pozew w tej sprawie. Natalia Broniarczyk w rozmowie z Onetem stwierdziła, że każdego dnia pikiety pod przychodnią mijają parlamentarzyści i dają protestującym przyzwolenie na "nękanie ich".
Proaborcyjne aktywistki żalą się na nękanie
– Najważniejsze osoby w państwie udają, że niczego nie widzą, że tego problemu nie ma. Tymczasem nękanie dotyczy nie tylko kobiet, które przychodzą do nas po pomoc, ale też mieszkających w budynku seniorów czy dzieci – przekonuje.
Zapytana o to, jak w tej sprawie wygląda kontakt z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, którego Aborcyjny Dream Team w pewnym sensie poparł w drugiej turze wyborów prezydenckich aktywistka odparła: "Rafał Trzaskowski nie chce z nami rozmawiać. I jak pokazuje jego niedawny, pierwszy po wyborach wywiad na temat czerwcowej porażki, nie widzi problemów w sobie, ani w swojej kampanii, szuka ich za to dookoła".
– Myślę, że to, co się dzieje na Wiejskiej 9, to dobitna puenta jego postawy. Myślałyśmy, że wcześniej milczał w wyniku wyborczej kalkulacji i że po kampanii coś się zmieni. Teraz już jest jasne: dałyśmy się Rafałowi Trzaskowskiemu omamić – wskazała.
"Zostałyśmy okłamane przez władzę"
Broniarczyk przyznała jednocześnie, że szokuje ją ignorancja zarówno prezydenta Warszawy, jak i innych polityków rządu.
– Przecież my realizujemy to, co obiecali nam politycy — prawo kobiet do decydowania o własnych ciałach. Hasła, które jeszcze niedawno miała na ustach duża część obecnego rządu o wyborze, nie zakazie, były zwykłym kłamstwem. Zostałyśmy więc okłamane przez władze – oświadczyła aktywistka i dodała: "Ja nawet nie oczekuję wsparcia, proszę jedynie, by nam nie przeszkadzać w pomocy kobietom, pozostawionym samym sobie. Przecież prezydent Trzaskowski mógłby zakończyć tę sprawę jednym podpisem o zakazaniu pseudoprotestów przed przychodnią".
W sprawie pikiet organizowanych przez obrońców życia Onet zwrócił się do Komendy Stołecznej Policji. Ta zaś oświadczyła, że zgromadzenia są legalne, "a w przypadku jakichkolwiek naruszeń przepisów prawa policjanci podejmują zdecydowane i adekwatne działania". Proaborcyjne aktywistki nie zamierzają jednak zostawić tak tej sprawy i złożyły zbiorowy pozew o nękanie.
Przychodnia aborcyjna AboTak działa przy ul. Wiejskiej 9, nieopodal budynku parlamentu. Stoją za nią działaczki z Aborcyjnego Dream Teamu. Klinika została oficjalnie otwarta w marcu tego roku. Zgodnie ówczesnymi zapowiedziami twórców tego miejsca, kobiety mają tam otrzymywać wsparcie w przeprowadzeniu aborcji farmakologicznej. Jedną z osób zaangażowanych w powstanie AboTak jest Justyna Wydrzyńska, skazana w pierwszej instancji za pomoc w nielegalnej aborcji. Na nielegalne działanie aktywistek z placówki od początku zwracał uwagę Instytut Ordo Iuris.
Czytaj też:
"To mnie zszokowało". Ekspert o słowach TrzaskowskiegoCzytaj też:
Syn Trzaskowskiego wypisany z edukacji zdrowotnej. "Zrezygnowała cała klasa"Czytaj też:
"Czułem totalne wkur***nie". Mocne słowa Trzaskowskiego
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
