W wyborach parlamentarnych 15 października zwyciężyło PiS, uzyskując 194 mandaty w Sejmie, ale to opozycja może utworzyć rząd, ponieważ Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica mają razem 248 mandatów. Wspólnym kandydatem tych trzech formacji na premiera jest przewodniczący PO Donald Tusk.
Niemiecka gazeta "Der Tagesspiegel" zastanawia się, czy Tusk "spełni pokładane w nim oczekiwania". – Z punktu widzenia Brukseli jak najbardziej – stwierdził Roland Freudenstein, szef brukselskiej filii think tanku Globsec.
Bruksela liczy na Tuska. "Duda może go blokować"
Jego zdaniem "najważniejsze oczekiwanie dotyczy tego, że nowy (polski) rząd zacznie konstruktywnie współpracować z UE, zamiast uprawiania polemiki z Brukselą i Berlinem, grożenia wetem w Radzie (Europejskiej) oraz domagania się oddania władzy w ręce państw narodowych".
Freudenstein zwrócił uwagę, że "zakończenie łamania praworządności nie będzie łatwym zadaniem" ze względu na postawę "bliskiego PiS" prezydenta Andrzeja Dudy, który "może blokować kroki podejmowane przez przyszłego premiera".
W jego opinii Tusk "nie zaakceptuje wszystkiego, co Komisja Europejska i Parlament Europejski będą chciały przeforsować". Zdaniem eksperta Globsec szef Platformy jest "krytycznie nastawiony do planu relokacji uchodźców, zaś głosowanie większością w sprawach dotyczących polityki zagranicznej jest gotów zaakceptować tylko w bardzo dozowanym zakresie".
Prezydent: Jest dwóch poważnych kandydatów na premiera
Prezydent Andrzej Duda po konsultacjach przeprowadzonych z przedstawicielami wszystkich komitetów wyborczych ogłosił, że jest "dwóch poważnych kandydatów na stanowisko premiera" - Mateusz Morawiecki i Donald Tusk.
Konstytucja przewiduje trzy kroki wyłonienia nowego premiera i rządu. W pierwszym dużą rolę odgrywa prezydent, który m.in. desygnuje premiera. Jeśli ta próba zakończyłaby się niepowodzeniem, inicjatywę przejmuje Sejm.
Gdyby posłom nie udało się powołać rządu, inicjatywa wraca do prezydenta. Jeśli gabinet nie uzyska wotum zaufania zwykłą większością głosów (w dwóch poprzednich krokach konieczna jest większość bezwzględna), prezydent musi skrócić kadencję parlamentu i zarządzić nowe wybory.
Czytaj też:
Karczewski o kampanii wyborczej PiS: Były momenty, kiedy o Tusku było za dużoCzytaj też:
Niemiecka prasa o zmianie rządu w Polsce: Dwie zasadnicze instytucje pozostaną w rękach PiS