Bosak: Państwo polskie wraz z UE właśnie doprowadza do bankructwa polskiego rolnictwa

Bosak: Państwo polskie wraz z UE właśnie doprowadza do bankructwa polskiego rolnictwa

Dodano: 
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak Źródło:PAP / Piotr Nowak
Państwo polskie do spółki z Unią Europejską właśnie doprowadza do bankructwa całą polską branżę rolną – powiedział Krzysztof Bosak.

W "Śniadaniu w Trójce" na antenie Polskiego Radia politycy dyskutowali m.in. o kwestii bezpieczeństwa Polski w kontekście wojny Rosji z Ukrainą. Jednym z gości był poseł Krzysztof Bosak.

– Naszym głównym obszarem odpowiedzialności jest Polska i Polacy, a nie Ukraina i Ukraińcy. To nam nie powinno umykać. Wszystkie główne problemy pomiędzy Polską a Ukrainą pozostają, tak przez poprzedni, jak i przez obecny rząd, nierozwiązane – powiedział jeden z liderów Konfederacji.

Jako pierwszy obszar, w którym nic nie posunęło się do przodu, wskazał politykę historyczną. – Mimo że Polska znaczną część swojego uzbrojenia oddała – wszystko na to wskazuje za darmo – Ukrainie. Parlamentarzysta przypomniał stanowisko Konfederacji, że pomoc w tym zakresie musi mieć umiar, tym bardziej że nie wiadomo, jaki będzie rezultat trwającej wojny.

Bosak: Państwo polskie i UE prowadzą polskie rolnictwo do bankructwa

Druga kwestia, na którą zwrócił uwagę to sytuacja w rolnictwie. – W obszarze polityki rolnej, gospodarcze stosunki polsko-ukraińskie i unijno-ukraińskie są tak wspaniale zarządzane, że w wyniku poparcia rządu PiS-u bezwarunkowo i bez żadnej kontroli został otworzony rynek unijny, w tym polski, na produkty z Ukrainy i mamy setki protestów rolniczych tylko w tym tygodniu – powiedział Bosak.

– Rolnicy protestują przeciwko polityce Unii, ale także przeciwko temu, że sprzedaż ich produkcji z jakimkolwiek dochodem jest niemożliwa. Państwo polskie do spółki z Unią Europejską właśnie doprowadza do bankructwa całą polską branżę rolną. To nie może być dłużej tolerowane – podkreślił.

Nieuczciwa konkurencja w branży przewozowej

Jako trzeci punkt wskazał kryzys przewozowy. – Przewoźnicy wykazali się dobrą wolą. Po wielu miesiącach protestów zeszli z granicy, natomiast przypomnijmy, że zakreślony termin zobowiązań przez rząd to jest 1 marca i wydajemy się być od tego daleko. Bo elastyczność w Brukseli dla przywrócenia systemu zezwoleń, które normowały stosunki gospodarcze między ukraińską branżą przewozową a polską, jest zerowa, zaś w Polsce realizacja postulatów, do których zobowiązał się rząd, wymagałaby uchwalenia nowych ustaw, których w Sejmie na razie nie ma – zwrócił uwagę Bosak.

Protektorzy Ukrainy

– Jesteśmy więc bardzo daleko od stanu pożądanego w którymkolwiek z obszarów, gdzie mamy napięcia – podsumował. – Zwracam uwagę, bo politycy ustawiają się jako protektorzy Ukrainy, a Ukraina nie będąc w Unii Europejskiej, okazała się w Brukseli skuteczniejsza niż państwo polskie – dodał.

Przypomnijmy, że decyzje Unii Europejskiej uprzywilejowały ukraińską branżę transportową kosztem polskiej, co spowodowało protest przewoźników. Bruksela całkowicie odstąpiła bowiem od wymogu uzyskania przez Ukraińców licencji handlowych, które muszą mieć wjeżdżający na Ukrainę Polacy.

Polscy przewoźnicy chcą zatem przywrócenia normalnych relacji gospodarczych, czyli m.in. przywrócenia systemu zezwoleń na wjazd dla ukraińskich firm na przewóz towarów, z wyjątkiem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla ukraińskiego wojska.

Czytaj też:
Protest rolników. Ardanowski: Kto chce uratować Europę, powinien ich wspierać
Czytaj też:
Kaczyński do Kołodziejczaka: Panie pośle gówniarzu
Czytaj też:
Kolejny produkt z Ukrainy zalewa polski rynek. Branża apeluje do ministerstwa

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Polskie Radio, YouTube
Czytaj także