Trwają spekulacje, czy prezydent Karol Nawrocki podpisze tzw. ustawę wiatrakową, która oprócz liberalizowania zasad inwestycji w wiatraki na lądzie mrozi też ceny prądu dla gospodarstw domowych do końca tego roku. Rzecznik prasowy prezydenta Rafał Leśkiewicz podkreśla, że Nawrocki nie podjął jeszcze decyzji i dodał, że należy "poważnie zastanowić nad tym, jak rozwiązać ten problem".
– Pan prezydent w tej chwili ma na biurku 38 ustaw do podpisania i (...) jedną z nich jest ustawa wiatrakowa. Ta ustawa jest, delikatnie mówiąc, lekkim faulem ze strony rządzących, bo z jednej strony mówimy o obniżeniu cen energii. Pan prezydent Karol Nawrocki wyraźnie to też podkreślał w kampanii wyborczej – chce obniżyć ceny energii. Ale wiatraki… Najpierw będzie mrożenie, a potem planowana przez pana prezydenta obniżka o 33 procent – powiedział Leśkiewicz.
Rzecznik przypomniał, że budowa wiatraków w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej budzi "bardzo duży opór społeczny". Przedłożona prezydentowi ustawa zmniejszenia odległości usytuowania wiatraków od domów z 700 do 500 metrów.
– To jest tylko pół kilometra, biorąc pod uwagę jak duże są te wiatraki. To wpływa na komfort życia, wpływa też na środowisko – powiedział.
Ustawa wiatrakowa
Zgodnie z przyjętymi przez parlament przepisami cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych pozostanie zamrożona na poziomie 500 zł/MWh do końca 2025 r. Inaczej mrożenie obowiązywałoby tylko do końca września, a od października ceny energii byłyby rozliczane według taryf operatorów, co oznaczałoby podwyżki rachunków.
Karol Nawrocki deklarował w kampanii wyborczej, że doprowadzi do obniżenia cen energii elektrycznej o 33 proc. w ciągu 100 dni od objęcia urzędu.
Czytaj też:
Pierwsze weto prezydenta? "Nie ma dzisiaj takiej decyzji"Czytaj też:
Prezydent Nawrocki na meczu Ekstraklasy. Tak przywitali go kibice
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
