Po wtargnięciu rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną Polacy zaczęli być z różnych stron jeszcze bardziej straszeni wojną. W zasadzie, gdyby sugerować się tytułami niektórych artykułów mainstreamowych mediów można byłoby dość do wniosku, że Rosja za moment rzuci się na Polskę.
W programie na kanale Bogdana Rymanowskiego analityk geopolityki Krzysztof Wojczal, którego przewidywania sprawdzały się w przeszłości, wskazał wiele argumentów świadczących o tym, że wojna rosyjsko-polska, rosyjsko-natowska jest bardzo mało prawdopodobna, natomiast jest prawdopodobne, że Rosjanie będą kontynuować wojnę hybrydową czy operacje hybrydowe wymierzone w Polskę.
Ryzyko wojny Rosji z Polską bardzo niskie
– Uważam, że ryzyko wybuchu wojny rosyjsko-polskiej, rosyjsko-natowskiej jest w tej chwili bardzo niskie, znikome. Jest niższe niż przed 2022 rokiem – powiedział. Jak tłumaczył, Rosjanie mają zaangażowane zbyt duże aktywa na Ukrainie. – Póki Ukraina walczy, póty Rosja nie ma możliwości dokonywania agresji na innych kierunkach, zwłaszcza przeciwko silniejszemu NATO, zwłaszcza tak bardzo ryzykując konflikt z USA, które są poza rosyjskim zasięgiem – zwrócił uwagę.
Wojczal podał przykład słabnących wpływów Rosji w Kaukazie Południowym, gdzie politycznie skutecznie postawił się Moskwie Azerbejdżan, który zajął Górski Karabach bez reakcji Rosji. To wyraźnie pokazało słabość Rosji. W tym kontekście zaznaczył, że Polska, członek NATO nie powinien obawiać się demonstrowania gotowości do obrony w razie agresji.
Pytany o cel naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez 19 dronów, analityk powiedział, że Rosjanie chcą prawdopodobnie skupić Polskę i jej sojuszników z NATO na postawie defensywnej, tym bardziej że działania prezydenta Trumpa (Iran, Kaukaz, umowa handlowa w tym gazowa z UE, sankcje na Indie, utrzymanie sankcji na Rosję) osłabiają polityczną pozycje Moskwy kosztem Waszyngtonu, jasno pokazując Putinowi, że Europa pozostanie w bloku z Ameryką i do współpracy z Rosją nie wróci. – To jest problem polityczny dla NATO, jak opowiedzieć na tego rodzaju prowokacje – podkreślił, oceniając możliwą rosyjską akcję nad Polską.
Przesmyk suwalski. Wojczal: Bronionego nie zaatakują
Polakom niemal codziennie pokazywane są artykuły, w których jakiś były członek brytyjskiego czy niemieckiego wywiadu albo wojskowy mówi, że lada dzień zaatakuje ich Putin. Kilka dni temu były wysoki rangą oficer brytyjskiego wywiadu wojskowego opowiadał, że Rosja może podjąć próbę zajęcia przesmyku suwalskiego.
Wojczal powiedział, że gdyby przesmyk suwalski był niebroniony, to Rosjanie rzeczywiście mogliby go zająć w wyniki krótkiej operacji wojskowej. – Ale gdyby z perspektywy rosyjskiej istniało ryzyko, że tego rodzaju ograniczona operacja trzydniowa zamieniłaby się pełnoskalową wojnę, to Rosjanie nie są w stanie tego udźwignąć. W związku z tym my musimy demonstrować gotowość do obrony naszego terytorium na newralgicznych kierunkach takich jak przesmyk suwalski i pokazywać, że nie ma mowy o tym, byśmy dali się zaskoczyć przez jakąś trzydniową operację. Jeśli demonstracja będzie odpowiednio wiarygodna, to Rosjanie tego nie spróbują – powiedział analityk.
System obronny w trakcie tworzenia
Wojczal powiedział, że wtargnięcie dronów oczywiście musi budzić niepokój, ale patrząc od strony analitycznej, paradoksalnie to wydarzenie może nam wyjść na dobre. Jest wiele do poprawy, ale mamy duży impuls i możliwość dodatkowej presji społecznej na rządzących do tego, by uzupełnić braki w obronie przeciwdronowej. Jak podkreślił, wykonano już bardzo dużo pracy, żeby system antydronowy powstał, stawiamy kilkupoziomowy system obrony powietrznej. – Te systemy jeszcze nie przyszły, one dopiero przychodzą. Rosja o tym wie, ale Rosja jest zaangażowana w inną wojnę.
Czytaj też:
Zajączkowska odpowiada na zaczepki Śmiszka: Tak podoba ci się wojna? Idź na frontCzytaj też:
Francja wysyła do Polski myśliwce. "Złożyłem zobowiązanie premierowi"
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
