W rozmowie z portalem Onet.pl Tadeusz Kowalski poinformował, że posiedzenie KRRiT rozpoczęło się wczesnym popołudniem, jednak wcześniej jej członkowie rozmawiali przez telefony. – Uzgodniliśmy, że Macieja Świrskiego trzeba z funkcji przewodniczącego odwołać, aby zapewnić Radzie prawidłowe funkcjonowanie. Wniosek zgłosiła Marzena Paczuska, głosowanie odbyło się błyskawicznie, byliśmy jednomyślni, czworo członków KRRiT było za pozbawieniem pana Świrskiego funkcji – dodał.
Maciej Świrski odwołany z funkcji przewodniczącego KRRiT
Członek KRRiT powiedział portalowi, że "pan Świrski wiedział, że takie posiedzenie się odbędzie, został o tym poinformowany i był w siedzibie KRRiT". – To była z naszej strony grzeczność, bo nie musieliśmy tego robić. Najpierw powiedział, że się zastanowi, czy wziąć w tym posiedzeniu udział, ale finalnie pozostał u siebie w gabinecie – mówił.
Podkreślił, że Maciej Świrski po tym, jak został odwołany, został poinformowany o tym za pośrednictwem dyrektora Biura Prezydialnego Rady. – Potem już się z nami nie kontaktował, ale wiem, że po odwołaniu na żywo łączył się z Telewizją Republika i tam przedstawiał swój punkt widzenia – powiedział.
Tadeusz Kowalski zauważył, że Maciej Świrski wydał także oświadczenie. – My, jako KRRiT, mieliśmy pełne prawo i podstawy, aby go z funkcji odwołać, bo ustawa o radiofonii i telewizji stanowi, że jeśli padnie wniosek o zmianę na funkcji szefa KRRiT, to takiej zmiany można dokonać w dowolnym momencie, bez uzasadniania takiej decyzji. Jeśli jest wymagana większość, to następuje zmiana na funkcji szefa Rady. To właśnie się stało, koniec, kropka – podkreślił.
Oświadczenie Macieja Świrskiego
Po odwołaniu z funkcji przewodniczącego KRRiT Maciej Świrski wydał oświadczenie, w którym ocenił, że zwołane posiedzenie nie ma podstawy prawnej, ponieważ tylko przewodniczący może zwoływać posiedzenie i wznawiać je po przerwie.
"Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa o Trybunale Stanu jest niekonstytucyjna, a zatem, co także jest stwierdzone przez Trybunał Konstytucyjny w oświadczeniu, głosowanie w Sejmie w sprawie postawienia Przewodniczącego przed Trybunałem Stanu z 25 lipca br. nie pociąga za sobą skutków prawnych" – napisał.
Stwierdził, że zaproszenie go "na to nieprawidłowo zwołane posiedzenie przekazane przez dyr. Szydłowską jest próbą uprawomocnienia tego niezgodnego z Regulaminem działania".
"Opowiedzenie się większości rady za uznaniem bezprawnych działań Sejmu i uznaniem głosowania w sprawie postawienia Przewodniczącego przed Trybunałem Stanu jako obowiązujące jest uznaniem bezprawnego działania koalicji rządzącej w postaci nieuznawania Trybunału Konstytucyjnego i pozostałych bezprawnych działań rządu Tuska, a także pozostałej większości sejmowej. Można też powiedzieć, że uznanie przez większość Krajowej Rady postawienia mnie przed TS jest naruszeniem Konstytucji, ponieważ postanowienia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i niezaskarżalne" – wskazał.
Dodał, że "KRRiT jako organ kontrolny państwa jest zobowiązana do przestrzegania i stosowania prawa, a więc także uznawania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego".
Świrski przed Trybunał Stanu?
W piątek Sejm opowiedział się za pociągnięciem do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego. Sejm podejmuje taką uchwałę bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów. Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny wydał komunikat w sprawie nierespektowania jego orzeczeń przez Sejm. "Decyzja Sejmu z dnia 25 lipca 2025 roku dotycząca postawienia przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przed Trybunałem Stanu nie wywołuje skutków prawnych, ponieważ nie została podjęta wymaganą większością (co najmniej 3/5 głosów)" – napisano w komunikacie.
W poniedziałek Maciej Świrski zapowiedział, że będzie trwał na swoim stanowisku oraz nie podda się presji. Stwierdził, że "atak na KRRiT oraz na niego samego jest atakiem na wolność słowa w Polsce". – Dlatego też jest moja decyzja trwania na tym stanowisku i niepoddawania się tej presji i represji, która mnie dotyka ze strony władzy wykonawczej, ale także większości rządowej w Sejmie. Stąd moja obecność tutaj. Nie robię sobie wolnego, działam, jak działałem do tej pory. Krajowa Rada działa i nie będziemy poddawać się presji manipulacyjnej ani Sejmu, ani rządu, ani także niektórych mediów – podkreślił.
Czytaj też:
Trzęsienie ziemi w KRRiT. Maciej Świrski odwołanyCzytaj też:
"Wzywam Pana Marszałka". Prezes TK pisze do Hołowni
