Kilka dni temu były prezydent Lech Wałęsa poinformował, że wycofuje swoje poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Powodem było piątkowego głosowanie w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma pozwolić na uruchomienie unijnych środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Kiedy Platforma nie sprzeciwiła się projektowi (niemal wszyscy posłowie wstrzymali się od głosu), Wałęsa napisał: "W związku z dzisiejszym głosowaniem posłów Platformy Obywatelskiej otwierającej drogę PiSowi do środków Unijnych, mimo łamania Konstytucji i zasad demokracji, postanowiłem wycofać swoje sympatyzowanie z PO".
Walka o wspólną listę. Wałęsa przedstawia plan
Pomimo wycofania poparcia dla Platformy Obywatelskiej, były prezydent niezmiennie deklaruje poparcie dla startu opozycji z jednej listy wyborczej.
– Zgłaszałem już dawno, co bym zrobił, ale nie posłuchano mnie – tłumaczy polityk, zapytany o tę kwestię przez Wirtualną Polskę.
– Mówiłem, że jeżeli PiS się nam nie podoba, a jesteśmy za demokracją, to pozbierajmy podpisy na rzecz odwołania tego rządu. Jeżeli zbierzemy więcej podpisów, niż PiS miał głosów w wyborach, to żądamy jak najszybszych nowych wyborów – podkreślił Wałęsa.
– W zależności od tego, kto zbierze ile podpisów, tyle dostanie miejsc na listach wyborczych i w zarządzaniu różnymi organizacjami. Wymyśliłem proste rozwiązanie na tę sytuację – dodaje były prezydent.
Były prezydent znowu poprze Platformę?
W rozmowie z Wirtualną Polską polityk tłumaczył także, że może jeszcze zmienić zdanie w kwestii poparcia dla Platformy Obywatelskiej.
– Syn (poseł KO Jarosław Wałęsa - red.)ze względu na przynależność namawia mnie, bym wytrwał (przy PO - red.). A ja się wypowiedziałem i nie zmienię swojego słowa. Nie zmienię swojej decyzji – deklaruje Wałęsa.
– Na razie. Zobaczymy, bo jeszcze będą głosowania – dodał były prezydent.
Czytaj też:
Wałęsa: Odchodzę do wieczności, tam jest ciekawiejCzytaj też:
Wałęsa ostrzega Zełenskiego: Amerykańscy politycy widzą tylko swój interes