Georgescu nie udowodniono żadnych fałszerstw wyborczych. Jego przeciwnicy oskarżają go natomiast o "prorosyjskość" czy "związki z Rosją". Obecnie toczy się przeciw niemu dochodzenie karne w sprawie możliwych nadużyć wyborczych. W tej sprawie został nawet zatrzymany. Jest już na wolności, ale w wyborach wystartować nie może.
Korwin-Mikke: W demokracji nawet Wałęsa może startować
Lider partii KORWiN, który demokratą jak wiadomo nie jest, przypomniał jednak przy tej okazji o zasadach tej formuły rządów. "Nawet jeśli p. Georgescu byłby okropnym ruskim agentem, jak lewactwo mówi, to co? Dlaczego wyborcy nie mieliby możliwości tego osądzić w głosowaniu? Przecież na tym polega system d***kratyczny, że każdy może startować na prezydenta. Każdy. Nawet agent. Nawet p. Lech Wałęsa" – napisał Korwin-Mikke na platformie X.
Były poseł Konfederacji dodał, że demokracja "polega na tym, że Władca, czyli L*d może większością głosów robić wszystko". I m.in. "dlatego nie jestem d***kratą!".
"Śp.Józef Piłsudski ps.’Tow.Ziuk’ był agentem austriackim i niemieckim – a większość bodaj Polaków (ja nie!!) uważa, że zrobił dla Polski znacznie więcej dobrego, niż złego" – przypomniał prezes partii KORWiN.
"W 1991 popierałem p.Radosława Sikorskiego, choć byłem przekonany, że jest agentem MI6" – podsumował Janusz Korwin-Mikke.
Georgescu niedopuszczony
Niedopuszczony do wyborów kandydat to urzędnik państwowy i wykładowca akademicki o poglądach określanych jako prawicowe, a przez jego przeciwników zaliczany do nurtu tzw. skrajnej prawicy. Po jego wygranej w pierwszej turze w listopadzie, wybory prezydenckie w Rumunii zostały anulowane. 9 marca Rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze nie zezwoliło Georgescu na start powtórce. Zgodnie z procedurą, kandydat odwołał się do Sądu Konstytucyjnego.
Dwa dni później rumuński Sąd Konstytucyjny zdecydował, że Georgescu nie może wystartować w powtórzonych wyborach prezydenckich, które odbędą się w maju. Sąd Konstytucyjny odrzucił wszystkie 11 skarg na decyzję Centralnego Biura Wyborczego w sprawie Georgescu.
"Wedle występnych informacji powodem odrzucenia wniosku o rejestrację Calina Georgescu miała być niezgodność deklaracji o dochodach z realnymi dochodami tego polityka" – informował Całus.
Niedopuszczony do wyborów kandydat był liderem sondaży. Badania dawały Georgescu nawet 40-45 procent poparcia, choć od początku były obawy, że establishment nie dopuści go do udziału w wyborach. W Rumunii trwają masowe protesty przeciwko działaniom władz.
Czytaj też:
Wariant rumuński. Dwoje kandydatów w nowym planie prawicyCzytaj też:
Wariant rumuński. Pejo: Establishment zrobi wszystko, żeby zachować władzę