Ukraina zaproponowała krajom europejskim, aby bezpośrednio finansowały ukraińską armię. W zamian Kijów miałby zapewnić im bezpieczeństwo ze strony Rosji. Rządy miałyby przeznaczać na ten cel określoną część swojego PKB.
Ukraina chce europejskich pieniędzy
Według ministra finansów Ukrainy Serhija Marczenki, na marginesie szczytu finansowego G7 w Kanadzie odbyło się wiele spotkań z przywódcami krajów europejskich, podczas których "otrzymał jasne sygnały” dotyczące dalszego wsparcia dla Ukrainy. W szczególności omówiono kwestie pomocy finansowej dla Ukrainy w 2026 r. oraz integracji ukraińskiego potencjału militarnego z europejskim systemem obronnym.
Marczenko podkreślił, że pomoc dla armii ukraińskiej ochroni kraje UE przed potencjalną agresją ze strony Rosji.
"Oto, co proponujemy: udział partnerów w finansowaniu ukraińskich sił zbrojnych, a co za tym idzie integracja ukraińskiej armii z europejskim systemem obronnym. Koszty dozbrojenia ukraińskich sił zbrojnych będą stanowić niewielką część PKB UE. Mogą być rozdzielone między kraje, które są gotowe dołączyć do inicjatywy i uwzględnione w kalkulacji wydatków na obronę zgodnie z zobowiązaniami tych krajów wobec NATO” – wyjaśnił minister w swoim wpisie na Facebooku.
Marczenko zauważył, że stworzenie własnej armii będzie wymagało od krajów europejskich nie tylko znacznych zasobów, ale także długiego czasu. Według niego, poleganie na armii ukraińskiej "przynosi korzyści ekonomiczne” krajom partnerskim.
"Wzmocnienie zdolności obronnych nie jest wyborem politycznym, ale pilną potrzebą. Musimy działać już dziś, aby być silnymi w przyszłości” – dodał Marczenko.
W jednym ze swoich artykułów Bloomberg przewiduje, że przyszłość Ukrainy, a ogólnie całej Europy, zależeć będzie od tego, czy Włosi i Hiszpanie znajdą chęć wydania pieniędzy na wsparcie ukraińskiej obronności.
Czytaj też:
"Strefa buforowa". Putin ogłosił decyzjęCzytaj też:
UE wydała w 2024 r. więcej na rosyjską ropę i gaz, niż na pomoc dla Ukrainy