Kaczyński uniewinniony ws. uderzenia Komosy. Sąd uznał "znikomą szkodliwość czynu"

Kaczyński uniewinniony ws. uderzenia Komosy. Sąd uznał "znikomą szkodliwość czynu"

Dodano: 
Politycy PiS przed pomnikiem ofiar tragedii smoleńskiej
Politycy PiS przed pomnikiem ofiar tragedii smoleńskiej Źródło: X / @pisorgpl
Warszawski Sąd Rejonowy umorzył postępowanie w sprawie z prywatnego oskarżenia Zbigniewa Komosy przeciwko prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Chodzi o zarzut naruszenia nietykalności cielesnej. Decyzja nie jest prawomocna. Po ogłoszeniu orzeczenia Zbigniew Komosa zapowiedział, że odwoła się do sądu wyższej instancji. – Uważam, że takie zachowanie nie może być bagatelizowane – powiedział.

"Doszło do uderzenia, ale szkodliwość była znikoma"

Orzeczenie ogłosił sędzia Łukasz Grylewicz. W uzasadnieniu stwierdził, że z materiału dowodowego wynika, iż faktycznie "miało miejsce dwukrotne uderzenie ręką przez Jarosława Kaczyńskiego w okolice twarzy oskarżyciela prywatnego". – Zachowania takiego oczywiście nie wolno pochwalać, jednak z uwagi na szczególne okoliczności, wyjątkową sytuację, w jakiej do niego doszło, sąd uznaje, że społeczna szkodliwość tego czynu była znikoma, dlatego nie stanowi on przestępstwa – mówił sędzia Grylewicz.

Jarosław Kaczyński ani jego obrońca nie stawili się na czwartkowej rozprawie. Jak poinformował sąd, już w czerwcu wpłynął wniosek obrony o umorzenie sprawy – z powodu działania w warunkach stanu wyższej konieczności oraz z uwagi na znikomą szkodliwość czynu. Z takim stanowiskiem nie zgodzili się Zbigniew Komosa i jego pełnomocnik, adwokat Jerzy Jurek.

Incydent podczas miesięcznicy smoleńskiej

Sprawa dotyczy incydentu z jesieni 2024 roku, podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie. Według relacji Komosy, Kaczyński dwukrotnie uderzył go w twarz. W związku z tym Komosa złożył prywatny akt oskarżenia, powołując się na art. 217 Kodeksu karnego, który przewiduje karę za naruszenie nietykalności cielesnej.

Na początku grudnia 2024 roku Komosa zaproponował prezesowi PiS ugodę. W zamian za publiczne przeprosiny za – jak określono – "kłamstwo o zamachu" w Smoleńsku, Komosa deklarował wycofanie oskarżenia i rezygnację z dalszych działań przy pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Kaczyński odmówił.

Komosa znów oskarża

Także w czwartek do sądu wpłynął prywatny akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu w związku z jego wypowiedzią podczas ostatniej miesięcznicy smoleńskiej, która odbyła się 10 sierpnia na placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Podczas uroczystości Kaczyński nazwał zgromadzonych prowokatorów "śmieciam" i skrytykował ich działalność, wskazując m.in. działaczy organizacji Obywatele RP.

Prywatny akt oskarżenia skierował nie kto inny, jak Zbigniew Komosa, który co miesiąc uczestniczy w podobnych protestach. W akcie oskarżenia Komosa zarzuca Kaczyńskiemu publiczne znieważenie jego i towarzyszących mu osób, powołując się na art. 216 Kodeksu karnego, zgodnie z którym znieważenie kogoś za pomocą środków masowego komunikowania może skutkować grzywną, ograniczeniem wolności lub karą do roku pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Burza po słowach Kaczyńskiego. Do sądu wpłynął akt oskarżenia
Czytaj też:
Jest obrońcą "babci Kasi". Ma objąć funkcję w Sejmie


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: Interia.pl / Do Rzeczy
Czytaj także