Zdławienie masowej migracji zależy od decyzji politycznej. Najwyższy czas na Europę
  • Grzegorz GrzymowiczAutor:Grzegorz Grzymowicz

Zdławienie masowej migracji zależy od decyzji politycznej. Najwyższy czas na Europę

Dodano: 
Prezydent USA Donald Trump
Prezydent USA Donald Trump Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO
Sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Stanów Zjednoczonych Kristi Noem przekazała, że od trzech miesięcy nie odnotowano żadnego nielegalnego przekroczenia granicy USA.

Nawet jeśli informacja ta jest nieco naciągana, to nie ma wątpliwości, że administracja prezydenta Trumpa zastopowała napływ nielegalnych cudzoziemców do kraju. Ameryka przypomniała, że z masową migracją można sobie poradzić, ponieważ jej powstrzymanie zależy od decyzji politycznej. Podczas gdy w Europie trwa nieustanna gadanina, pozorowanie działań i proimigracyjna socjotechnika, bo lewica chce jak najwięcej migrantów, w USA zapadła decyzja, że bezpieczeństwo obywateli naprawdę jest kwestią bezdyskusyjną – po to przecież istnieje państwo. Wówczas pozostaje jedynie kwestia doboru środków, jakie należy zastosować.

Ludzie w Europie, w tym w Polsce, od lat są okłamywani przez olbrzymią machinerię propagandową, że władze starają się, by aż tylu "uchodźców" – teraz forsują termin "azylanci" – nie przybywało, ale proces migracyjny jako taki jest nie do powstrzymania. Trzeba się oswoić ze zmianą struktury społeczeństw, zniwelować nieco "konserwatywne" postrzeganie tożsamości narodowej i w jakimś dopuszczalnym zakresie dostosować do stylu życia subsaharyjskich Murzynów oraz przybyszów z Bliskiego Wschodu, starając się stopniowo przeformatować ich na nowoczesnych "Europejczyków". Bo innej rady nie ma.

Nie wolno użyć wojska i masowo deportować? Wolno

Zapewne tego rodzaju narracje miałyby pewne pozory rzeczowości i racjonalności, ale jedynie przy założeniu, które usiłuje się nam wpajać, że wobec imigrantów – mimo że próbują nielegalnie przekraczać granicę – nie wolno stosować siły. No, chyba że przysyłają ich Łukaszenka z Putinem, to wtedy w ostateczności można. I tak będziemy się z nimi cackać pewnie do końca Unii Europejskiej, ale przynajmniej nasze formacje mundurowe mogą ich powstrzymywać.

Wiadomo jednak, że sprawy Europy ostatecznie rozstrzygną się nie w Polsce, lecz na Zachodzie. Jeśli lewica straci władzę na rzecz Alternatywy dla Niemiec, Zjednoczenia Narodowego, czy brytyjskiej partii Reform UK Nigela Farage’a, zaprzestanie wpuszczania imigrantów będzie jednym z elementów przywracania porządku. Nie obejdzie się przecież, przynajmniej w początkowym okresie, bez obecności na granicach sił zbrojnych. Kolejnym krokiem będą masowe deportacje, co przykładowo Farage już oficjalnie zapowiedział. Tu żołnierze tym bardziej będą musieli pomóc strażom granicznym i policji.

Trump: Masowa migracja zabija Europę

Kristi Noem podkreśliła, że administracja Trumpa realizuje obietnicę wyborczą wdrożenia polityki, której celem jest przywrócenie Ameryce bezpieczeństwa. Pochwaliła wojsko za pomoc straży granicznej w aresztowaniu i doprowadzeniu przed sądy setek tysięcy nielegalnych imigrantów, którzy dopuszczali się w USA przestępstw z użyciem przemocy.

Przebywając w lipcu w Szkocji, Trump słusznie powtórzył, że zgoda europejskich rządów na masową imigrację zabija nasz kontynent. Jednak powinniśmy mieć świadomość, że jeżeli użyjemy niezbędnych środków, to nawet z sytuacji, w którą wpakowały swoje kraje rządy Francji, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Hiszpanii czy Niemiec można się wykaraskać. A już na pewno nie jest za późno dla Polski, która znajduje się dopiero na początku tej szaleńczej drogi i ma szansę być mądrzejsza o błędy zachodnioeuropejskich sąsiadów.

Decyzja polityczna – jak w USA

Deportacje nielegalnych imigrantów z USA do krajów ich pochodzenia trwają od pierwszego dnia prezydentury Trumpa. To oczywiście przedsięwzięcie na lata, ale już przyniosło skutki. Na początku swojej kadencji prezydent ogłosił stan wyjątkowy na południowej granicy, zawiesił prawo do ubiegania się o azyl i zgodnie z zapowiedziami wysłał na granicę wojsko. Przede wszystkim znacznie zwiększono liczbę zatrzymań nielegalnych imigrantów przebywających w kraju od dłuższego czasu i wzięto się na serio za imigrantów przestępców. W kolejnych ruchach zniesiono socjal dla nielegalnych cudzoziemców, którzy wciąż przebywają na terytorium USA. Noem powiedziała, że tylko w ramach departamentu bezpieczeństwa rozwiązała ponad 450 rozmaitych umów generujących świadczenia socjalne na utrzymywanie nielegalnych imigrantów.

W efekcie odnotowuje się o 93 proc. mniej przypadków nielegalnej migracji w stosunku do prezydentury Bidena. Jednocześnie, jak twierdzi Noem, 1,6 miliona cudzoziemców, którzy przebywali w USA nielegalnie, zgodziło się dobrowolnie wrócić do swoich krajów. Dzięki temu nie przekreślili swoich szans, by w przyszłości mieć prawo wrócić i próbować w legalny sposób zostać obywatelami Stanów Zjednoczonych.

Napór na amerykańską południową granicę został zastopowany, bo Waszyngton podjął taką decyzję. To samo muszą zrobić rządy Europy. Przede wszystkim powinny przestać okłamywać swoje społeczeństwa, że walczą z migracją, przestać wpuszczać, obstawić służbami granicznymi i wojskiem wszystkie wejścia ze szlaków migracyjnych i stosować wszelkie niezbędne środki, aby uniemożliwić im wejście. Trzeba wreszcie rozpocząć deportacje, a także zlikwidować socjal i surowo karać przestępców. Wtedy dopiero, po normalizacji sytuacji, będzie można pomyśleć o prowadzeniu mądrej, kontrolowanej i ograniczonej migracji.

Czytaj też:
Cejrowski: Trump pokazuje, jak walczyć z imigracją. Lisicki: Trzeba mieć wolę i odwagę
Czytaj też:
Alarm po orzeczeniu TSUE. "Żaden migrant nie może być siłą odesłany"
Czytaj też:
Atakując nożem Abdullah Khan krzyczał "Allah akbar". Policja: Irlandczyk, motyw niejasny


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Czytaj także