Obrońcy Mariupola: Zostało nam kilka dni życia, o ile nie kilka godzin

Obrońcy Mariupola: Zostało nam kilka dni życia, o ile nie kilka godzin

Dodano: 
Dowódca 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej major Serhij Wołyna
Dowódca 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej major Serhij Wołyna Źródło: Facebook / Ruslana Lyzhychko
Apelujemy i błagamy wszystkich światowych liderów o pomoc, prosimy o zorganizowanie procedury wydostania stąd wojskowych i cywilów – prosi w mediach społecznościowych dowódca 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej major Serhij Wołyna.

Otoczony przez rosyjskie wojska Mariupol (na wschodzie Ukrainy) od wielu dni znajduje się pod ciężkim ostrzałem. W ostatnim czasie Rosjanie niemal całkowicie zniszczyli znajdujące się w mieście zakłady metalurgiczne Azowstal, gdzie ukrywają się cywile.

We wtorek wieczorem serwis Nexta podał – opierając się na informacjach od Swiatosława Pałamara, zastępcy dowódcy pułku "Azow" podanych w Radiu Swoboda – że na budynki zrzucono potężne bomby, a pod gruzami znajdują się cywile, którzy okrywali się w zakładach.

– Będziemy walczyć do końca, wykorzystamy każdy pozostały nabój, ale wzywamy ojczyznę, by ratowano rannych cywilów i zabrano ciała poległych – mówił Pałamar.

"Błagamy o pomoc"

Ubiegłej nocy dowódca 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej major Serhij Wołyna apelował o pomoc dla osób ukrywających się w fabryce. – To nasz apel do świata. To prawdopodobnie nasz ostatni apel, ponieważ prawdopodobnie pozostało nam kilka dni życia, o ile nie kilka godzin – tłumaczy, w krótkim nagraniu opublikowanym na Facebooku mjr Wołyna.

– Siły przeciwnika przewyższają nas dziesięciokrotnie pod względem liczebności. Mają przewagę w powietrzu i na lądzie, mają więcej artylerii, żołnierzy i czołgów. Bronimy w Mariupolu już tylko jednego obiektu – zakładów Azowstal, gdzie poza żołnierzami są też cywile, którzy padli ofiarą tej wojny – relacjonuje żołnierz.

facebook

– Apelujemy i błagamy wszystkich światowych liderów o pomoc, prosimy o zorganizowanie procedury wydostania stąd wojskowych i cywilów i przewiezienia ich na terytorium państwa trzeciego – dodaje mjr Wołyna.

Jak podał wojskowy, na terenie zakładów znajdują się setki cywilów, w tym kobiety i dzieci. W fabryce ukrywa się także około 500 rannych osób – cywilów i żołnierzy.

Putin wydał rozkaz do inwazji

24 lutego Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Inwazję rosyjskich wojsk poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".

Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też:
Norwegia przekazała Ukrainie system obrony powietrznej

Źródło: Facebook / Nexta/svoboda.org
Czytaj także