W środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował o skreśleniu z rejestru spraw skargi Parlamentu Europejskiego na Komisję Europejską. PE złożył wniosek o ukaranie KE w październiku ubiegłego roku w związku z nieprzestrzeganiem przez Komisję obowiązku dotyczącego zastosowania mechanizmu "pieniądze za praworządność".
Skarga do TSUE
Przepisy „pieniądze za praworządność” weszły w życie na początku 2021 roku, ale przewodnicząca KE Ursula von der Leyen wstrzymywała się od ich zastosowania wobec Polski i Węgier. Szefowa KE czekała na wyrok TSUE, który rozpatrywał skargi Warszawy i Budapesztu na wprowadzony przez UE mechanizm wiążący wypłatę środków z unijnych funduszy z przestrzeganiem praworządności.
Decyzja unijnych sędziów zapadła w lutym tego roku. Trybunał orzekł, że tzw. mechanizm praworządności jest zgodny z unijnym prawem.
W kwietniu 2022 roku KE zainicjowała procedurę „pieniądze za praworządność” wobec Węgier. W przypadku Polski sprawa została odłożona na bok. W Brukseli panuje pogląd, że w obecnej sytuacji wojny na Ukrainie i rosyjskiego szantażu energetycznego "nie warto eskalować konfliktów między instytucjami UE”.
Węgry muszą do przyszłego tygodnia zaproponować rozwiązania m.in. w kwestii niezależności prokuratury, co przekłada się na brak kontroli nad systemem zamówień publicznych m.in. w dziedzinie polityki spójności oraz unijnej polityki rolnej. Polska może na razie spać spokojnie.
"W przypadku Polski należy trwać przy zwykłych procedurach przeciwnaruszeniowych (z finałem TSUE), «kamieniach milowych» z KPO oraz przy postępowaniu z art. 7, które obecnie sprowadza się do politycznych dyskusji unijnych ministrów w Radzie UE. W przypadku Polski, która w ocenie Komisji nadal bardzo poprawnie gospodaruje funduszami UE, mechanizm «pieniądze za praworządność» ma być «środkiem odstraszającym» od dalszej degeneracji wymiaru sprawiedliwości, która zazwyczaj prowadzi do coraz gorszego ścigania korupcji" – czytamy w analizie umieszczonej w serwisu Deutsche Welle.
Czytaj też:
Von der Leyen: Z tego powodu Ukraina przechodzi teraz przez piekłoCzytaj też:
Zmiana nastawienia Orbana? Budapeszt o Ukrainie w UE