"W stanie krytycznym". Dramatyczne doniesienia o podejrzanym o wysadzenie Nord Stream

"W stanie krytycznym". Dramatyczne doniesienia o podejrzanym o wysadzenie Nord Stream

Dodano: 
Miejsce wycieku gazu z Nord Stream na Morzu Bałtyckim
Miejsce wycieku gazu z Nord Stream na Morzu Bałtyckim Źródło: X / Forsvaret
Serhij K., Ukrainiec aresztowany we Włoszech pod zarzutem udziału w sabotażu gazociągu Nord Stream, walczy o życie.

Jak poinformował ukraiński rzecznik praw obywatelskich Dmytro Lubiniec, mężczyzna od 10 dni prowadzi strajk głodowy i znajduje się w stanie krytycznym.

Włoski sąd zgodził się na ekstradycję do Niemiec

"Spotkałem się z żoną Serhija K. – Haliną. Powiedziała mi, że jej mąż kontynuuje strajk głodowy i jego stan gwałtownie się pogarsza" – przekazał Lubiniec na Telegramie. Rzecznik dodał, że podjął konkretne kroki, by pomóc zatrzymanemu. Obrońca Ukraińca, mecenas Nicola Canestrini ujawnił z kolei, że strajk trwa od 31 października. Serhij K. domaga się poszanowania podstawowych praw: odpowiednich warunków w areszcie, dostępu do rodziny oraz równego traktowania wobec innych więźniów.

Przypomnijmy, 27 października sąd apelacyjny w Bolonii zgodził się na ekstradycję Serhija K. do Niemiec, gdzie ma stanąć przed sądem za rzekomy udział w ataku na Nord Stream. Obrona zapowiedziała odwołanie do włoskiego Sądu Najwyższego. Według niemieckiej prokuratury K. miał być organizatorem sabotażu, a nie tylko jego uczestnikiem. Śledczy twierdzą, że grupa, z którą współpracował, wynajęła jacht w Rostocku na fałszywe dokumenty i z jego pokładu podłożyła ładunki wybuchowe pod gazociągami Nord Stream.

Serhij K. zaprzecza oskarżeniom. Twierdzi, że w czasie eksplozji przebywał na Ukrainie. Jego rodzina alarmuje, że stan mężczyzny jest coraz poważniejszy – może nie przeżyć kolejnych dni.

Polska odmówiła wydania Ukraińca zatrzymanego pod Warszawą

Podczas gdy sąd w Bolonii zdecydował o ekstradycji Serhija K. do Niemiec, kilka dni wcześniej polski wymiar sprawiedliwości zajął odmienne stanowisko w podobnej sprawie. 18 października br. Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na wydanie stronie niemieckiej innego obywatela Ukrainy – nurka Wołodymyra Żurawlowa, również podejrzanego o udział w wysadzeniu Nord Stream. Sąd uchylił mu tymczasowy areszt.

Żurawlowa zatrzymano 30 września w jego domu w Pruszkowie. Był poszukiwany na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wydanego przez niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe. 49-latek, podobnie jak Serhij K., utrzymuje, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w chwili eksplozji przebywał na Ukrainie.

– Żaden obywatel Ukrainy nie może stawać pod zarzutami lub finalnie być skazanym za jakiekolwiek działania wymierzone przeciwko Rosji – podkreślał obrońca Żurawlowa, mecenas Tymoteusz Paprocki.

Czytaj też:
Żurawlow wprost zapytany w polskiej telewizji, czy wysadził Nord Stream
Czytaj też:
Wołodymyr Żurawlow zabrał głos po wyjściu z aresztu


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Onet.pl / DoRzeczy.pl
Czytaj także