Polska zaproponowała we wtorek wysłanie misji NATO na Ukrainę. Mówił o tym prezes PiS Jarosław Kaczyński, który razem z premierem Mateuszem Morawieckim i premierami Czech i Słowenii, udał się z wizytą do Kijowa.
Premier Morawiecki podczas konferencji prasowej podkreślił, że rząd komunikuje propozycję misji pokojowej "wszędzie, gdzie należy".
– Na najbliższym szczycie NATO będzie ta propozycja formalnie złożona, ale już wcześniej pan minister Błaszczak komunikował tę propozycję na spotkaniu z ministrami obrony Paktu Północnoatlantyckiego. Dodatkowo mogę powiedzieć, odnotować, dzisiaj rano pojawiła się pozytywna reakcja ze strony ministra obrony Danii, a więc trzeba sobie wyobrażać to co do niedawna było niewyobrażalne – powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.
Premier wskazał, że Putina można pokonać tylko na dwa sposoby – albo gospodarczo, albo militarnie. – NATO nie uczestniczy w wojnie. Nie jest częścią wojny, być może będzie uczestniczyło jeśli będzie zgoda na to, w misji pokojowej, ale nie jest częścią wojny, więc Ukraińcy się bronią przed Putinem i oby się obronili, bo się tam bronią również dla nas, ale można go też pokonać gospodarczo. Można odciąć tlen od machiny wojennej Putina i to jest, to co robimy. To jest to, co Polska robi w najdalej posuniętym stopniu ze wszystkich krajów Unii Europejskiej – mówił.
Kaczyński: Zatrzymać Putina
W rozmowie z "Super Expressem" prezes PiS broni propozycji misji pokojowej. – W Kijowie padło wiele ważnych słów, ale - sądząc po reakcjach - najważniejsze było wezwanie NATO do rozpoczęcia misji pokojowej w Ukrainie. Potrzebują tego dziś Ukraina, Europa i cały demokratyczny świat. Wszystkie słowa o heroizmie narodu ukraińskiego i wyrazy współczucia dla ofiar tej wojny muszą nieść za sobą czyny – mówił polityk.
Kaczyński podkreśla, że Ukraina jest suwerennym państwem, którego zgoda na misję pokojową będzie zupełnie wystarczająca w tym przypadku. – W świetle prawa międzynarodowego w żadnym wypadku nie będzie to casus belli dla Rosji – ocenia.
Misja na Ukrainie? Stoltenberg mówi "nie"
Szef NATO Jens Stoltenberg, pytany w środę o propozycję wysłania na Ukrainę wojsk NATO w ramach misji pokojowej odpowiedział: – Popieramy wysiłki pokojowe, wzywamy Putina do wycofania wojsk, ale nie mamy planów rozmieszczenia sił NATO na terytorium Ukrainy – mówił.
– Sojusznicy są zjednoczeni zarówno w zapewnianiu wsparcia Ukrainie, jak i co do jej prawa do samoobrony, oraz jednomyślni, że NATO nie powinno rozmieszczać swoich sił na lądzie lub w przestrzeni powietrznej Ukrainy, ponieważ mamy obowiązek zapewnić, że ten konflikt, ta wojna nie będzie eskalować poza Ukrainę – stwierdził Stoltenberg.
23 dni wojny na Ukrainie
Rosyjskie wojska od 23 dni ostrzeliwują ukraińskie miasta, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Według szacunków ONZ, od początku inwazji zginęło ponad 600 cywilów. Ukraińska prokuratura generalna podała, że wśród ofiar jest 100 dzieci.
WHO szacuje liczbę osób dotkniętych wojną na 18 mln. 3 mln Ukraińców wyjechało za granicę, z czego większość (ponad 1,9 mln) do Polski.
Armia ukraińska twierdzi, że Rosjanie stracili już ponad 13 tys. żołnierzy. Z kolei ukraińskich żołnierzy miało zginąć 1,3 tys. Taką liczbę podał w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Czytaj też:
Premier ogłosił główne założenia "tarczy antyputinowskiej"Czytaj też:
Dania wyraża gotowość wysłania żołnierzy na UkrainęCzytaj też:
Rasmussen: Trzeba trzymać Putina w niepewności co do zamierzeń NATO