W ubiegłym tygodniu Rosja ocenzurowała dwa portale – Facebooka i Twittera. Rosyjski prokurator generalny zażądał również ograniczenia dostępu do Instagrama. Według niego, pojawiają się tam "wezwania do udziału Rosjan w zamieszkach, którym towarzyszy przemoc, przeciwko działaniom rządowym na Ukrainie".
Zełenski dziękuje Mecie
"Wojna to nie tylko konfrontacja militarna na ziemi ukraińskiej. To także zacięta walka w przestrzeni informacyjnej. Chciałbym podziękować @Meta i wielu innym platformom, które są aktywne, pomagają i stoją ramię w ramię z Ukraińcami" – zwrócił się w niedzielę na Twitterze prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Koncern zmienił zasady
Koncern Meta, należący do Marka Zuckerberga – twórcy Facebooka – zmienił swoją politykę dotyczącą publikowanych treści. W zamieszczonym komunikacie poinformowano o tymczasowej zmianie zasad polityki ws. brutalnych i nienawistnych treści. Wszystko z powodu trwającej wojny na Ukrainie i barbarzyńskich działań wojsk rosyjskich.
"Są to tymczasowe środki mające na celu zachowanie głosu i ekspresji ludzi, którzy stoją w obliczu inwazji. Jak zawsze zabraniamy wezwania do przemocy wobec Rosjan poza wąskim kontekstem obecnej inwazji" – przekazano.
Meta popełniła przestępstwo?
Rosyjski Komitet Śledczy wszczął postępowanie karne przeciwko Meta Platforms – spółce-matce Facebooka. Oskarżono platformę o "nielegalne wezwania do morderstwa i przemocy".
"Działania te noszą znamiona przestępstw z art. 280 i 205 ust. 1 kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej – publiczne wezwania do działań ekstremistycznych; pomoc w działalności terrorystycznej" – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu Komitetu. Według doniesień Sky News, władze w Rosji chciałyby nawet nazwania Meta Platforms "organizacją ekstremistyczną".
Czytaj też:
Zachodnie sankcje na Rosję. Prof. Legutko ostrzega: Zaczyna się kalkulowanieCzytaj też:
Były szef NATO: Dlatego Putin zwrócił się przeciwko Zachodowi